Etykiety

niedziela, 18 sierpnia 2019

Bug. Kosmów - Czumów


Mieliśmy w planach kontynuować spływanie Bugu. Nadszedł czas na trzeci odcinek. Kosmów - Czumów.
Wielką, 25 osobową banda zjawiliśmy się w Kryłowie w http://www.kajakibug.pl/ i to co się działo później przechodzi wszelkie standardy dobrej zabawy... Było przeekstra, bo inaczej powiedzieć się nie da....










Szybkie przygotowania i zgodnie z zaplanowanym czasem jesteśmy nad brzegiem Bugu.

sobota, 10 sierpnia 2019

Świtaź






X edycja Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa Zbereże-Adamczuki



Według zapowiedzi to już ostatnia edycja imprezy. A bardzo szkoda... 
Tyle tam zostało jeszcze do zwiedzenia... Są co prawda inne przejścia... ale ... na którym przekroczenie granicy PL-UA trwa zaledwie pół godzinki?? A jeśli by wybrać wcześniejszą porę, to pewnie i z 5 minut??





 


Błyskawiczna odprawa graniczna. I po chwili mamy taki widok...



Dobrze znana nam droga... Ale o dziwo w tym roku całkiem spoko się jechało... 



Uroczo. No po prostu uroczo...


I niesamowita sprawa... Jak tylko zatrzymaliśmy się przy cerkwi, zaraz pojawił się ksiądz z kluczami... 
Pokazał nam cerkiew. Rozdał świeczki do zapalenia... Iiiii....  

 Zabrał nas na sam szczyt cerkwi, na dzwonnicę gdzie mogliśmy podzwonić... 
Mam nadzieję że pół godziny później nie zbiegło się pół wsi na mszę... :-D

A dzwonnica bajka... Wąskie wyślizgane stopnie i zapach wieków... Jeszcze raz napiszę:
 NIESAMOWITE WRAŻENIA !!


Po drodze zatrzymaliśmy się na posiłek... Nie nie jedliśmy tutaj a w restauracyjce w pobliżu. Tu z pośród najprzeróżniejszych ryb i skorupiaków kupiłem wędzoną rybę... Była pyszna...


A obiad jemy tutaj. 


Niestety aparat ostrość sobie ustawił an niewiadomoco. Jakby nie było: Rowerowi Włóczykije z gośćmi, Grzegorzem i Ewą.



 

Bez tego nie mogło się obejść. Widać jaką radochę mamy z zakupu arbuza...

I do wody.... 


A woda niesamowita... Ciepła, czysta. I prawie do horyzontu można dojść piechotą... :-)



Nie bajka??


I to co mi się podobało... Kto chce może w domu zrobić coś do jedzenia i sprzedawać... A podobno to u nas mamy wolność gospodarczą...





Dobieramy się do arbuza.. 

 





 



 





Pszczołom też arbuz smakował... I nie ma dziwne. Bo to co kupujemy w marketach to ... lepiej nie mówić... 


Romantycznie, nostalgicznie i wrzosowa....




Człowiek z żelaza byś musi... 

I tak skończył się nasz wypad...

Jeszcze wracając odwiedzamy znajomą grupę kajakarzy. Z kilkoma osobami zdarzyło nam się pływać... Pozdrawiam... 

Ukraina ma coś w sobie. W Polsce już to chyba zatraciliśmy bezpowrotnie...

Było jak zwykle niesamowicie. Zdjęcia oddają tylko cząstkę tych wrażeń których doznaliśmy... Dziękuję Grzegorzowi i Ewie za dołączenie do grupy. Było nam bardzo miło poznać osoby o podobnych do naszych zainteresowaniach... Oby, oby jednak się coś zmieniło i abyśmy za rok, znów mogli przekroczyć granicę w Zbereżu....