Etykiety

niedziela, 12 kwietnia 2020

Olszanka -Baraniec.



Rzutem na taśmę udało nam się zdążyć przed zakazem wstępu do lasu.
Wybrałem Olszankę. Dawniej prężnie działające sady z przetwórnią i blokami mieszkalnymi. Obecnie opustoszałe miejsce, gdzie diabeł mówi dobranoc i wiatr hula...








Takie domki budzą u mnie niezwykle głęboki sentyment.



A gdy jeszcze są tak artystycznie przyozdobione...


Do toaletki co prawda daleko, ale mieszkałbym...


Droga prowadzi nas do lasu.


To drzewo chyba nie miało lekkiego życia...



To jest rezerwat. Pięknie sięprezentuje.





Kwiecie i leśne drogi.




Są tutaj jedne z najgłębszych wąwozów. Drogi zazwyczaj je omijają. Aby zbyt nie nakładać drogi, z niemałym trudem, kila musieliśmy pokonać.




Przed nami pojawiły się trzy łosie. Jak na złość uśpił mi się aparat. zanim go uruchomiłem, zaczęły znikać za drzewami... 



Docieramy do Barańca, gdzie robimy nawrotkę i kierujemy się  do samochodu.


Taka ciekawska koleżanka i mniej artystyczna twórczość ludowa.





I znów Olszanka. Wracamy do domu.

6 komentarzy:

  1. Całe dzieciństwo mieszkałam w domu z taką toaletką. Zimą - średnia przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna wycieczka, a łosie mają wszystko w nosie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tylko początek dzieciństwa se sławojką. A co do łosi - oddaliły się spokojnym krokiem, faktycznie w nosie nas mając.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wujek ze wsi spędził kiedyś pół dnia na drzewie. Skrył się tam na widok łosia. A zwierz spokojnie podszedł do owego drzewa i położył się pod nim na drzemkę. Wuj musiał czekać aż się wyśpi i przeniesie na inne miejsce.

      Usuń
  4. Piękny teren - niby też się to i tamto udało przed kwarantanną, ale niedosyt pozostaje.

    A u nas wychodek był przy stodole, a nie wolno stojący... Aczkolwiek i tak średnia przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też przy stodole, ale po przeciwnej stronie podwórza niż dom. :-)

    OdpowiedzUsuń