Etykiety

niedziela, 2 lutego 2020

Morsowanie Dębowy Las


Jako że w Zamościu w zalewie nie ma wody, trzeba jeździć gdzieś dalej. W oko wpadło mi zaproszenie Chełmskich Morsów na kąpiel z zalewie Dębowy Las.





 
Już przed samym zalewem byłem zachwycony. Wiaty, ławki, grill, wieża widokowa... A to był dopiero początek...



Wielkie ognisko, piękny zalew i dużo pozytywnie zakręconych ludzi...




Czasami bardzo zakręconych... :-)


Rozgrzewka i po chwili wskakujemy do wody...





Tu zaczynają działać dopamina, tyrozyna i inne endorfiny... :-)









A wszystko to w eleganckiej oprawie...



Grochówka zawsze jest dobra, ale grochówka po morsowaniu to to co misie lubią najbardziej... (Zaraz po miodku... )



W takich okolicznościach przyrody wszystko jest delikatesem...



Przychodzi czas pożegnać się z Dyziem - maskotką Chełmskich Morsów.



A wracając odwiedzam wielkiego woja słowiańskiego i największego opoja PRL'u.


Jestem zadowolony. Już sobie jutro może być ten poniedziałek... :-D

4 komentarze: