Pomysł na Zalipie pojawił się i umarł. Niespodziewanie odżył przed tygodniem.
Na wariata, prawie bez planu pojechaliśmy.
Wyjechaliśmy nieśpiesznie zaraz po ósmej. Po trzech godzinach byliśmy przy malowanych domach.
Mapa sytuacyjna z zaznaczonymi malowanymi obejściami.
Większość domów jest udostępniona do zwiedzania. Na zewnątrz a bardzo często i wewnątrz.
Najczęściej gdzieś znajdziemy skarbonkę na drobne opłaty.