Nina zabrała nas do domu... Aby nie było za łatwo to zabrała do domu rodzinnego.
Trochę kilometrów naleciało ale wszyscy dali radę...
Dla samej jednej takiej fotki w makach było by warto... A atrakcji organizatorka przygotowała bezliku...
Fot: Wojtek. |
Piękny dzień. Super pogoda. Fajnie się jechało..
Fot: Wojtek. |
Całkiem spora zgraja...
Krzczonów.... Półmetek....
Poniżej tak zrywny rower że wg. twierdzeń właściciela: "Babę z butów wyrwało" :-D
U Niny... same piękne rzeczy..
A poczęstunek jak na weselu...
Kreatywność Krzczonowian...
Wrócić udało się nam jeszcze za dnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz