Etykiety

niedziela, 12 czerwca 2016

Krzczonów


Nina zabrała nas do domu... Aby nie było za łatwo to zabrała do domu rodzinnego. 
Trochę kilometrów naleciało ale wszyscy dali radę... 



Dla samej jednej takiej fotki w makach było by warto... A atrakcji organizatorka przygotowała bezliku...
Fot: Wojtek.
Piękny dzień. Super pogoda. Fajnie się jechało.. 


Cyklista musi się wykazywać wyczuciem równowagi... Prawda??
Fot: Wojtek.
            
Całkiem spora zgraja...
















Krzczonów.... Półmetek....
Poniżej tak zrywny rower że wg. twierdzeń właściciela: "Babę z butów wyrwało" :-D


U Niny... same piękne rzeczy..






A poczęstunek jak na weselu...


Kreatywność Krzczonowian...



Wrócić udało się nam jeszcze za dnia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz