Stare domy w Wysokim. Wbrew pozorom sporo z nich jest zamieszkałych.
Marsz w pięknej zimowej aurze...
Przerywany postojami dla regeneracji sił...
Dość licznymi postojami.
Bo łatwo nie było.
Tu...
A tu jeszcze lepiej...
I tak wkroczyliśmy do rezerwatu Głęboka Dolina.
Chwila przerwy.
I piękna leśna drogą
gdzie natura czasami potrafiła wykazać się artyzmem
przez wąwozy
Dotarliśmy do kapliczki w Barańcu.
Ciepły posiłek na pewno sprawił radość.
Tyma bardziej że prawie wszystkim w butach chlupało a ognisko płonęło bardzo niechętnie...
Mimo niedogodności na pewno warto było pofatygować się do tak uroczego miejsca...
Jeśli ktoś się przyjrzy dokładniej, zauważy że raz zabłądziliśmy....
Ale jak na 15 kilometrów przez las to i tak niezły wynik...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz