Chyba wiosna się zrobiła...
Kwiaty kwitną, pszczoły zapylają więc lekkim popołudniem ruszyłem się i ja...
Mój ulubiony widok... A zapach oszałamiający wręcz... :-)
I udało mi się znaleźć takie cudo... Najprawdziwszy akwedukt !! Starsza pani mieszkająca w domu obok stwierdziła że był tu on od zawsze jak pamięta...
Regularnie odnawiany jest w doskonałym stanie...
A i okolice zachwycające...
W takich okolicznościach przyrody do domu wracać się nie chce. Więc mimo że tutaj miałem zawrócić - pojechałem dalej...
Tutaj nie tak dawno byliśmy...
Drogę przecięły mi jelenie... Chyba. Bo na sarny to ciut za duże były...
Dalej na przełaj przez las....
Cerkiew w Bończy
I prawosławna kapliczka...
Baraniec i Broczówka.
Wracając spotkałem parę cyklistów którzy z Chełma wybrali się na gofry do Zamościa..
Pomysł świetny choć Skierbieszowskie górki ich wymęczyły troszkę...
Trasa: KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz