Etykiety

niedziela, 19 stycznia 2020

IV Zimowy Maraton Świętokrzyski



Co prawda zapisy na maraton trwały tylko 2 i pół minuty, daliśmy radę dołączyć do grupy 500 szczęśliwców łapiących się na listę startową IV Zimowego Maratonu Świętokrzyskiego.
Grafika z oficjalnej strony maratonu: www.zimowyswietokrzyski.pl

Zaczęliśmy od słodkości w Iłży. Poprzednio zatrzymując się w tym niewielkim, lecz urokliwym miasteczku, zachwycaliśmy się lodami. Tym razem nie mniejszą przyjemność sprawiły nam ciasteczka !!










Mając kilka godzin do otwarcia biura maratonu wybraliśmy się do Muzeum Bajki i Zabawy w Kielcach


Bawiliśmy się co prawda jak dzieci, ale i kilka ciekawostek zobaczyliśmy.

 
Zabawka napędzana parą wodna.


Kunszt i drobiazgowość dawnych zabawek jest zachwycająca. 






Warto odwiedzić to miejsce. 


Tradycyjne zdjęcie przy pomniku.

I obiad...

Wybraliśmy bar "Chochla" i był to bardzo dobry wybór !!



Docieramy do miejsca naszego noclegu, będącego jednocześnie startem i metą maratonu.


Mały, wieczorny spacerek po Chęcinach.


Wracając spotykamy grupę wybierającą się na nocne zwiedzanie Chęcin z Dominikiem Kowalskim

Wolontariusze  i biuro maratonu.

Właśnie po pewnych problemach dotarły medale.




Poranek i start.


Fot. Olga Pierzak (Foto ze strony maratonu)


Przed nami zamek w Chęcinach. Ponownie zobaczymy go za kilkanaście godzin....





Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej w Korzecku.


Lecimy...

Fot. Magdalena Sedlak (Zdjęcie ze strony maratonu)

Nawet takich pomocników miał maraton !! Brawo !!



Trasa piękna. Szkoda tylko że bez śniegu. 









Miedzianka. Cudowne miejsce.


A mi udało się jeszcze wypatrzeć Trzęsaka Pomarańczowego.



Samoobsługowy punkt kontrolny. 


"Wcale nie jesteśmy zmęczeni. My tylko tak wyglądamy"... 


 

Robi się ciemno. Zaczyna padać ni to śnieg, ni to deszcz. na szczęście do mety już blisko.


Zdjęć z mety nie mam. Były ważniejsze rzeczy. Coś zjeść i wreszcie zdjąć buty...


Chwila odpoczynku i ciąg dalszy atrakcji.




Koncert "Leniwca" !! !!

Poszła taka energia że nikt nie uwierzyłby  że mamy po 50 km "w nogach"...





Niedziela. Gala medalowa. To właśnie nadaje dodatkowy smaczek maratonowi. Nie jest tak że bierzemy medal do kieszeni i do domu.  








Kolejna błyskotka ląduje na żyrandolu. 


I z każdą z nich związane są wspomnienia, przeżycia i emocje.

Dzięki. Dzięki organizatorom, wolontariuszom, wszystkim spotkanym znajomym i towarzyszom marszu. Widzimy się na Przedwiośniu?? O ile oczywiście uda się z zapisami...

Było EKSTRA !!

6 komentarzy:

  1. Kurde - ale szkoda, jak tam jest z zapisami, bo impreza dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krąży teza, że nie sztuką jest przejść maraton, ale sztuka jest się na niego zapisać. Na zimowy (500 miejsc) zapisy trwały około 2,5 minuty. :-(

      Usuń
  2. Coś, jakby znajome okolice. ;)
    Ale bar "Chochla" to dla mnie nowość. Trzeba przy okazji zajrzeć.
    No i to Centrum w Chęcinach. Byliśmy tam, kiedy jeszcze nie zostało oficjalnie otwarte. Muszę ująć je w planach na ten rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Chochli" bardzo smacznie, a Centrum Edukacji Ekologicznej jest niesamowite. Szary beton i pomarańczowa farba w dawnym kamieniołomie. Cudo :-)

      Usuń
    2. Jako "stary góral świętokrzyski" pamiętam ten kamieniołom, jeszcze sprzed czasów Centrum. Motocykliści tam szaleli.

      Usuń