Padało cały tydzień. Padało i w piątek. Kto by liczył na dobrą pogodę na Rajdzie historycznym organizowanym przez zamojski PTTK??
A tu taka niespodzianka... Nie dość że ciepło i bez deszczu to jeszcze taka frekwencja!!
Przewodnicy opowiadali a nam humory dopisywał.
Po krótkim powitaniu najpierw ruszyliśmy an pobliski cmentarz, a potem Aleją Dębów do Kapliczki Na Wodzie.
Zanim przekroczyliśmy rzekę Szum, przechodziliśmy przez uroczą leśniczówkę. Urocze miejsce niezwykle starannie zagospodarowane.
To też Szum. A my kierujemy się do zrekonstuowanej ziemianki "Wira", przechodząc w międzyczasie Piaseczną Górę.
Spacerowe tempo marszu pozwoliło trochę pofotografować.
Ziemianka robi wrażenie. W tym miejscu jakoś łatwiej sobie wyobrazić jak to było podczas wojny.
Dodatkową pomocą są tablice ze zdjęciami z tego okresu.
Posileni.
Napojeni.
Nakarmiwszy siebie i wszelakie pozostałe stworzenia, chętni przeszli do szpitala.
Czyli do odtworzonego szpitala o kryptonimie Szpital 665. Kryptonim był po to, aby nie zdradzać okupantowi lokalizacji szpitala. Kto odwiedzi to miejsce, pewnie spotka go mała niespodzianka... :-)
Dokładnie gasimy ognisko.
I znów jesteśmy przy "Kapliczce Na Wodzie". Dzieciaczki wykończone, ale i tak były bardzo dzielne. Osobiście nie słyszałem ani jednego, najmniejszego marudzenia!!
Grupowe zdjęcie na koniec rajdy i dzielimy się na trzy grupy. Jedna udaje się do domów. Druga do pobliskiej Karczmy "Szum" A Rowerowi Włóczykije czując niedosyt atrakcji, wybierają się jeszcze na spacer wokół zalewu na Szumie.
Odwiedzamy jeszcze modrzewiowy kościół w Górecku.
Miejsce po prostu magiczne!!
Wracając spotykamy grupkę z karczmy. Padła propozycja kontynuacji tak pięknie rozpoczętego dnia... Ale to już inna bajka.... :-D
dziękuję wszystkim za towarzystwo, rozmowy na wszelakie tematy i za stworzenie tak miłej atmosfery. Obyśmy się spotykali na takich imprezach jak najczęściej. Czego Państwu i sobie serdecznie życzę. Dzięki i do zobaczenia na szlakach !!
Link do trasy: klik
Świetne! Sam bym się chętnie na taki rajd zabrał, a psy to już mnie kompletnie rozbroiły, bo i dla mojej Aury by się miejsce znalazło.
OdpowiedzUsuńTo taki nieśpieszny spacerek noga za nogą. Ale bardzo miło było. :-)
UsuńJa mam ostatnio pech do ekip - zawsze gonią na upadłego. Fotki jak mam to w biegu i przypadkowo kadrowane.
UsuńBardzo udane te przyrodnicze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTempo spacerku było takie że miałem czas się przymierzyć dokładniej, to i są efekty... :-)
Usuń