Stańcie sobie troszkę dalej od komputera i zróbcie jeden krok.
Wyobraźcie sobie że powtarzacie to sto tysięcy razy...
My podczas maratonu to właśnie zrobiliśmy....
XVII Maraton Pieszy na 50km po Ziemi Opoczyńskiej i okolicach to
impreza rekreacyjno-turystyczno-wtrzymałościowa, bez charakteru sportowego.
I właśnie chyba brak rywalizacji pomiędzy uczestnikami jest największym plusem tego typu imprez. Na trasie panuje sympatyczna, towarzyska atmosfera a na mecie prawie nietaktem jest pytać o osiągnięty wynik czasowy. Nawet to czy ktoś przeszedł całą trasę nie jest najistotniejsze. Ważne jest uczestnictwo we wspólnym wyzwaniu...
Ale po dokładniejszym poznaniu okazała się całkiem miłym miejscem...
Nasza kwatera...
Zadbaliśmy o kalorie na następny dzień... Naprawdę przepyszna pizza w malutkiej miejscowości.
I w miarę szybko spać...
Start w miejscowości Jeleń.
Tu jeszcze pełne uśmiechy....
Szkoda że nie było czasu na pozwiedzanie naprawdę wielkich bunkrów...Fot. Wojtek |
Wymarsz. Początkowo grupa trzymała się razem. Tym bardziej że trasę poznaliśmy dopiero z mapek otrzymanych na starcie.
Miłe i sympatyczne towarzystwo.
Jedna z nielicznych fotek przedstawiająca coś innego niż marsz...
Fot Wojtek |
Fot Wojtek |
Chyba najtrudniejszy odcinek.... Aż po horyzont ani jednego drzewka i ani jednej chmurki na niebie.
Upał doskwiera. Stopy zaczynają boleć.
Każda chwila w cieniu to błogosławieństwo...
Ale udało się dotrzeć do mety. Mimo upału i bolesnych odcisków. Zajęło nam to trochę ponad 10 godzin. Z tego co obliczyłem na trasie wypiłem 8 litrów płynów... Woda, herbata, parzona mięta, cola....
Spotkanie z ciekawymi ludźmi. Tu akurat rozmowa o imprezach rowerowych...
I szok !! Panie wyczarowały sukienki na tańce... I sporej części maratończyków sił na tańce wystarczyło...
Zalew w Miedznej. Wcześniej nie było czasu go fotnąć...
Zakończenie z medalami, upominkami, podziękowaniami.
Już w domu. Misza cieszy się że pan wrócił...
Łatwo nie było ale warto było. Jeśli ktoś się waha czy wybrać się na coś podobnego - zachęcam.
Tym bardziej że nie jest istotne w jakim czasie i czy w całości pokonasz trasę.
Czasami liczy się coś innego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz