Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem po obydwu stronach granicy. W ubiegłym roku most pontonowy przekroczyło blisko 75 tys. osób. Granicę można przekroczyć pieszo lub na rowerze. My wybraliśmy się na przejażdżkę dookoła jeziora Świtaź.
Jest to jezioro krasowe na Ukrainie, położone na Polesiu Wołyńskim, w grupie Jezior Szackich. Jest drugim co do wielkości (26 - 27,5 km²) i najgłębszym jeziorem Ukrainy (głębokość maksymalna wynosi 58,4 m). Wchodzi w skład Szackiego Parku Narodowego . Widoczność sięga 8 metrów. Na środku jeziora znajduje się wyspa o powierzchni 7 ha. Woda w jeziorze jest cieplutka i niesamowicie czysta. Płycizna sięga bardzo daleko i dopiero około 200-300 metrów od brzegu sięga do pasa. Fale na jeziorze są dodatkową atrakcją w czasie pływania... Czułem się prawie jak na morzu...
I po chwili byliśmy już na przejściu granicznym...
Fajne uczucie...Zaraz za Bugiem bunkier strzegący granicy...
I festyn po stronie Ukraińskiej.
Kamienistą drogą pojechaliśmy... Jeszcze nie wiedzieliśmy jak bardzo dosyć będziemy mieli kamyków.
Włóczykije są rozpoznawalni nawet za granicą !! Koleżanki kibicują naszym wyjazdom... :-)
Piękna cerkiew, Ale dzwony jakie usłyszeliśmy przebijają wszystko... Piękne, subtelne, melodyjne...
Punkt p. poż. jeszcze z dzieciństwa takie pamiętam.
Super kolorystyka. Mnie po prostu ujęła trawka namalowana na szybach...
Kamyki....
Kamyki....
I jeszcze więcej kamyków....
Jeśli dobrze czytam cyrilicę to to miejsce nazywa się "Czariwne"
I faktycznie w środku jak u Alicji w krainie czarów...(Powyżej biuro szefa lokalu... :-D )
Można by tu przesiedzieć i z tydzień...
Tutaj to muszą mieć tv w super jakości...12 anten...
Tylko tu...
Monastyr. Kolejne piękne miejsce. Wydaje mi się że komentarz jest zbędny...
Taki drobiazg a jaki piękny nastrój robi...
Spotkanie z cyklistami.
I cel wyprawy. Świtaź. Wielkie. Piękne. Czyste. Ciepłe...
Zjedz batonika bo nie jesteś sobą ?? ??
Wiejski sklep z kwasem z dystrybutora....
Podrywają nam dziewczyny !!
Na Ukrainę przeszliśmy szybciutko... Powrót troszkę potrwał...
Jeszcze kolacja na trawie i kończy się nasza przygoda ze Świtaźiem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz