Tak to jest zadawać się z szalonymi ludźmi. Planujesz sobie słodkie nicnierobienie, zaglądasz na fejsa i już następnego dnia z samego rana pomykasz z buta szlakiem Wachniewskiej ( SZLAK ), goniąc ze Zwierzyńca do Zamościa. Nie bacząc na błota, mały deszczyk i inne niesprzyjające okoliczności. Ciekawie się złożyło że trzech nas było a był 6 styczeń - Święto Trzech Króli...
Komunikacją publiczna dojechaliśmy do Zwierzyńca.
Gdzie od razu powitały nas ciekawe widoki...
Przy Rudce pojawiła się tablica informacyjna.
A w pobliżu znajduje się fajna wieża widokowa.
Przypadkiem trafiliśmy na "poligon".
Błotko wszędzie ale spacerowało się miło.
I zaskoczenie... Środek stycznia a tu takie kwiatki... :-)
I inne takie...
Resztki zabudowań w całkowitej głuszy..
Owadzi hotel ??
Cały czas idziemy obrzeżami Parku.
Powoli się ściemnia...
Około 19nastej po przejściu 42 kilometrów dochodzimy do Zamościa...
Szalone i piękne... Męczące ale jak satysfakcjonujące.
W chwili gdy to pisze właśnie urodził się nowy plan !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz