Kolejna wycieczka polegająca na wyjeździe busem poza Zamość i na powrocie pieszo...
Z wycieczki na wycieczkę uczestników jest co raz więcej...
Zadanie: Wrócić do Zamościa ze Skierbieszowa.
Założenie: Jak najmniej asfaltu...
Zaczynamy w Skierbieszowie na Dworcu Głównym. (Oprócz dworca głównego, są jeszcze dwa przystanki, w tym jeden na żądanie... ). :-D :-D :-D
I na wschód... Bo jak mówił klasyk tam musi być cywilizacja...
Widoki miodzio i palce lizać...
Czas przejść na napęd terenowy... :-)
Takich zaskakujących widoków będziemy mieli jeszcze sporo.
Wąż skalny??
To se my...
A jak ... Fontanna. Kto bogatemu zabroni?
Pierwszy popas i po prawej dziupla z tarasem. To se cwaniak miejsce znalazł...
Kapliczki, stare domy,
las...
Trochę prawdziwej takiej starej zimy znaleźliśmy...
I sporo górek do wspinania...
Dorota z niedowierzaniem patrzy że ma tam się wspiąć...
Smutne...
Nie tak dawno tętniło tu życie... Pamiętam...
Popas drugi z czymś smacznym...
W lecie rowerami tu byliśmy.
Udało nam się zobaczyć kilka bażantów, małe stado sarenek, dwa zające i całe stado wron...
Prawie u celu.
Kolor czerwony: plan. Niebieski: realizacja... Wszystko świetnie się udało... 22,5 km świetnej trasy...
Warto dołączyć do następnego wypadu...
A w Starachowicach śniegu nie ma... :(
OdpowiedzUsuń