Etykiety

poniedziałek, 11 listopada 2019

V Rajd Niepodległościowy - Zagroda Garncarska.


Już po raz piąty spotkaliśmy się, aby przemaszerować jakiś piękny fragment naszego kraju. Tym razem wybór padł na Lasy Janowskie. Dokładniej Łążek Garncarski i znajdującą się w nim Zagrodę Garncarską. Początkowo Zagroda Garncarska miała być tylko miejscem spotkania. Szybko okazało się jednak, że dzięki serdeczności gospodarza, mogliśmy skorzystać z Zagrody jako miejsca odpoczynku z kawą i herbatą, dostaliśmy cenne rady dotyczące trasy, oraz Pan Sołtys załatwił nam pyszne pierogi na zakończenie naszego rajdu... Ale, po kolei...


Nasza grupa ( odnoszę wrażenie że nie w całości.. ) i wspomniana wcześniej Zagroda Garncarska.



Miłe powitanie i konsultacje nad mapą.










Mimo obaw pogoda dopisała. Widoki również. 















Spacerowaliśmy wokół rezerwatu Imielty Ług, co z rosyjskiego oznacza "rozległe bagno". Rezerwat zajmuje około 800 ha powierzchni. W XIX wieku, w naturalnym zagłębieniu, powstał staw, przedzielony później groblą, dzielącą staw na dwa zarastające obecnie zbiorniki wodne: Imielty Ług i Radełko.  Na zdjęciu poniżej widać wieżę widokową, znajdującą się na końcu wydmy zwanej Dużą Grępą. 








Jesteśmy prawie na samym środku bagna. Nie ma lepszego miejsca na popas...








Poza widokami, mimo niewielkich przymrozków, dopisywały również grzyby !!


Z ciekawostek: stoimy na granicy. Historycznej, ale granicy. Do pierwszego rozbioru Polski przebiegała tu granica pomiędzy Rzeczpospolitą i Austrią a po trzecim rozbiorze między Austro-Węgrami a Carską Rosją.




Natrafiamy na dwa partyzanckie groby. Zatrzymujemy się na chwilę w zadumie.





Jeszcze chwila i po 18 km spaceru, znów wstępujemy do Zagrody.






Chwilę zwiedzamy, a naprawdę jest co zwiedzać. Zbiory, i pomysłowość okolicznych mieszkańców zdumiewa!!



Żurawie przy studniach  czasami jeszcze można zobaczyć, ale żuraw w użyciu, to naprawdę widok niecodzienny.




Dzielimy się na dwie grupy, ponieważ lokalna pierogarnia ma bardzo ograniczone możliwości. 
Gdy pierwsza grupa konsumuje pyszne domowe pierogi, druga odpoczywa przy kawie, herbacie, czy co tam kto co ma... ;-) 





Życzyłbym sobie i wszystkim, więcej tak pięknych dni. Było cudownie. Jeśli są chęci i pozytywne nastawienie, wszystko zawsze idealnie się składa !! Dziękuję wszystkim współtowarzyszom wędrówki za towarzystwo mimo niepewnej pogody. Podziękowania ( myślę że nie tylko ode mnie, ale i od Wszystkich)  dla Zagrody Garncarskiej za miłe przyjęcie. Pozostaje tylko stwierdzić: Było ekstra !! !!

2 komentarze:

  1. Fajna przygoda - trafiłem tu od Anii. A samą imprezę oglądałem już u Magi.
    Ps. dodałem do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę że ktoś tu zagląda. Bardzo nie chciałbym aby ten blog stał się tylko czymś w rodzaju mojego pamiętnika... :-)

      Usuń