Etykiety

niedziela, 24 listopada 2019

Łysa Góra ( ta obok Goraja)...


Przed Maratonem Zimowym wypadało sprawdzić formę...
Wybraliśmy się w okolice Goraja na nieco dłuższą wycieczkę.






Samochód zostawiliśmy w Łysej Górze (Tak przynajmniej twierdziła mapa).


W pięknych okolicznościach przyrody - wystartowaliśmy.





Widoki zachwycały.




Pierwsze sople w tym roku i piękny tartak.


Wieża widokowa niestety była nieczynna. Remont.
 I obawiam się że to tylko pretekst do zamknięcia obiektu. 
Ani efektów remontu widać nie było ani nie było widać co by tam trzeba wyremontować... :-(
Ale miejscówkę na późne śniadanie mieliśmy zacną.

Fot. Magda.


Było co fotografować...


Podlesie Małe. Gdy byłem tam ostatnio, zachwycały tabuny łabędzi. Teraz, stada czapli.


Czasami nie było łatwo.

A czasami grzybki się trafiały. Mrożone...





Takie mieszane jesienno-zimowe atrakcje.




To dopiero rozstaje dróg...



Lekko skracając trasę ze względu na busa, docieramy do samochodu.



Fuksem część ekipy chwilę po dotarciu do Goraja załapuje się na busa...
Część w klimatycznej pizzerii na herbatce...


Goraj dawniej...

Wnioski po marszu?? Tylko jedne... Jak nie my to kto... :-D

3 komentarze:

  1. Fajna wędrówka. Przyjemnie popatrzeć na okolice w których nie byłem już od bardzo dawna. a w Goraju to wcale.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy nie byłam w tych okolicach, a wszystko jakieś znajome. Ten las zupełnie jak u nas na Bukowej Górze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roztocze jest nieźle pofałdowane, ale te okolice obfitują w widoki niemal górskie... :-)

      Usuń