Etykiety

sobota, 11 marca 2017

Drożdżówki w Zwierzyńcu.


Wydawało by się że to bez sensu piłować rowerami do Zwierzyńca na kawę i ciasto...Ale... sama droga była przyjemnością...Mimo że najcieplej, mimo że czasami pod górkę... 
zapraszam do obejrzenia...

Start tradycyjnie i równie tradycyjnie postój na mostku... 


Jeszcze buro i szaro.... 



 
Jak niewiele trzeba aby było fajnie i ciekawie... 
A wypieki... Takich nigdzie indziej nie spotkacie... 
( patriotyzm regionalny- proszę wybaczyć... :-) )

I wszystko w jednym miejscu: piekarnia, cukiernia, kawiarenka i pensjonat... 

Zwierzyniec i jeszcze zamarznięty staw... 


 Pierwszy kapeć w sezonie. W dodatku sam go sobie mentalnie przywołałem. Jadąc na miejsce zbiórki wybrałem inną drogę niż zazwyczaj, obawiając się rozbitego szkła po piątkowych imprezach... 
A i tak kapeć mnie dopadł... :-)

 
 Taki klimat... !!

Uwaga!! To nie śmieci w wodzie... To instalacja znanego artysty...  
 

Wycieczka bez koni się nie liczy.... A i wysiłek intelektualny się przydarzył... 
Jak jeźdźcy apokalipsy....  
 Ładnie.... Prawda??


5 komentarzy:

  1. a gdzie mogę znaleźć chatkę czarownicy? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamość. ul. Błonie. Googlowozowi inny samochód zasłonił widok... https://www.google.pl/maps/@50.7101569,23.2256681,3a,75y,123.44h,93.36t/data=!3m6!1e1!3m4!1s5F22FZecX7_Lg5lTkPWPGQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

      Usuń
  2. Intryguje mnie jedna rzecz: co to takie kolorowe w pudełeczku nad którym stoi Magda ze Zbyszkiem ? E.F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się co na tym zdjęciu z Gargamelką robi mężczyzna odwrócony plecami....i dostrzegłam...otwartą skrzynkę...i wiem...dializuje się korzystając z prądu :)

    OdpowiedzUsuń